życie jest do dupy czyli prawdziwe opowiesci alkoholika , ku przestrodze

1

             Kurcze ciekawe która to może być godzina ,starzy chyba jeszcze śpią ? ,daj Boże bo matka to mnie chyba zakracze . Jak mnie boli głowa , ojejku... , ciężko wytrzymać ,ale wczoraj dałem w palnik ,ciekawe o której przylazłem do domu i w ogóle jak przylazłem , i po kiego grzyba śpię w kuchni przykryty ścierką do naczyń . Dobrze ze nie napompowałem do kosza na śmieci tak jak kiedyś , to by dopiero było wesoło . Trzeba wstawać , tylko ciekawe jak to zrobić , żebym miał chociaż jakiegoś schowanego kielicha ,chociaż piwo , czy jabola , obojętnie co ....myśl Zenek , kurwa myśl bo się rozlecisz - gdzie może być coś do wypicia?
Pod głową nic , puchy , nawet żadnej setuni , ani piweczka , może jest coś w kurtce
-Boże spraw żeby w kurtce coś było , obiecuje ze się poprawie i będę uczestniczył w mszach świętych , przestane nabijać się z tego grubaska księdza i w ogolę kupie sobie moherowy  beret i nauczę się wszystkich kościelnych piosenek , czy jak tam na nie się mówi ...
 Lipa , w kurtce puchy , gdzie ja się cholera szlajałem ,cala kurtka upieprzona ,ze aż strach , jeszcze jaki cap , jakby się na niej stado pawianów dmuchało ,trzeba ją gdzieś schować ,tylko gdzie? .                                                                                               Żeby nie tak jak wtedy , jak złapałem mendy , czyli mówiąc po polsku  wszy łonowe , Było wtedy u nas malowanie , miałem bodajże siedemnaście lat i się zakochałem , chyba po raz pierwszy tak na poważnie .Spotkałem ją na plaży , były wakacje , pogoda piękna , ja tez wtedy jeszcze piękny i młody , a Ona - piękna to mało powiedziane , dla mnie to był cud , formalnie - " cud nad Wisłą " i co najważniejsze chciała ze mną rozmawiać , naprawdę chciała . Nawet wtedy gdy podeszłem do niej  pierwszy raz , całkowicie pijany , z twarzą  pokryta trądzikiem młodzieńczym i zapytałem bełkoczącym głosem
 - przeeepraszam czy nie wiesz cudowna istoto , gdzie tu sobie może biedny pobzykac?
 A Ona spojrzała na mnie swoimi piwnymi oczami , wyszczerzyła w uśmiechu swoje białe ząbki i odpowiedziała
- spadaj jełopo bo zaraz dostaniesz w ta pryszczatą gębę
Słowa jej wtedy brzmiały dla mnie jak najpiękniejsza muzyka , wręcz jak niebiański chór , z drugiej strony byłem na tyle wypity , ze zbytnio nie rozumiałem o co jej chodzi  , wydawało mi się ,ze jest to pewien rodzaj flirtu z jej strony, wiec nieustepowałem
 - czy nie bolało jak spadłaś zzz ...
 zapomniałem z czego niby spadła , kiedyś gdzieś słyszałem ten tekst i postanowiłem go użyć w czasie swych podbojów miłosnych , a tu jak na złość pustka w głowie , towar do podboju jest , a w mózgu hula wiatr , nagle eureka!
 - czy nieee boolało jak spadłaś z dachu?
 - z jakiego dachu? czy cie całkiem pogięło? 
 I znów ten jej głos , czułem się prawie wniebowzięty . Nie wiem czy z emocji czy z nadmiaru alkoholu nogi zaczęły się uginać pode mną, postanowiłem usiąść , może nie tyle co postanowiłem ,po prostu wiedziałem ze muszę usiąść , bo jak nie to się zaraz obalę jak długi .Zauważyłem leżak , a na nim portfel . Niestety nie zauważyłem wielkiego , umięśnionego draba , który przyglądał mi się z zaciekawieniem , zamaszystym ruchem zrzuciłem portfel w piach i już , już miałem siadać..., nie usiadłem jednak , niezdązyłem , pięść napakowanego draba była szybsza .
Ocknąłem się w szpitalu.